czwartek, 28 maja 2009

Iwo i koniczyna

Nie mam weny twórczej, żeby cokolwiek pisać... Iwonkowi wylazł był 3 ząbek. Maleństwo nieubłaganie się uniezależnia. I już powoli zaczynam odczuwać to uczucie dwoistości z tym związane. Z jednej strony jest to chęć związania się z dzieckiem, wręcz stopienia się z nim w jedno (co jest pewnie sprytnym wybiegiem Matki Natury, żeby nie zjadać własnego potomstwa).
Z drugiej strony wiem, że mam obowiązek wychować Prezesa na niezależną, szczęśliwą istotę... Ech mam nadzieję, że będę potrafiła wcielić to wszystko w życie...

A tutaj trochę fotek.





We wtorek pierwszy raz z Andi bawiła się Sylwia.


A Prezes dokazywał na słomie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz