wtorek, 19 maja 2009

mam nową zabawkę...

... i nie zawaham się jej użyć :)

Andrzej przyniósł mi mały zgrabniutki aparacik. W ramach prezentu. I w prawdzie wietrzę podstęp mający na celu odwrócić moją uwagę od nikona, którego niecnie użytkuję (i narażam na zalanie wodą, zakurzenie i stratowanie), ale i tak się bardzo cieszę. Kochany mój.

A poniżej efekty. Oczywiście Prezes.

Rozszerzamy dietę. Właśnie zjadam pluszowego ananasa.

Jestem władcą tej łazienki i wszyscy macie skakać koło mnie.

Pełzam po macie, czyli macie co chcieliście.

A tutaj...
dam ci kwiatka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz