poniedziałek, 20 lipca 2009

Mały krok Miłki to duzy krok dla ludzkości

Wczoraj to był dzień.
Koniczyna miała strugane kopytka. Nadal są krzywe (i będą), ale dziewczę już nie kuleje. najważniejsze na teraz to wyleczyć w końcu gnijące strzałki.
Do koniczyny dojechałam osobiście, przy asyście Krzycha.

Słowo na poniedziałek - Krzychu jesteś super gość!

Dzisiaj mam wolną chatę. A w chacie stan po przejściu tornada. W związku z tym apeluję do kobiet (zgodnie z zasadą pracy u podstaw). Drogie matki, uczcie wasze dzieci sprzątać, bo wtedy docenią ile pracy wymaga utrzymanie mieszkania w stanie znośnym. Drogie kochanki, konkubiny, żony - wychowujcie waszych chłopów, niech ruszą dupska i wam pomogą (albo zapłacą za pomoc domową)!

No więc sprzątam, tzn. planuję sprzątanie przy porannej kawie licząc że Bu nie zje tego całego piachu, który się wala na podłodze.

Ech, życie...

Odpalę odkurzacz bo jednak zjada...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz