Jestem dumna z Andrzeja. Jeszcze dwa lata temu przetruchtanie 1000 metrów było wyzwaniem.
Wczoraj udało mu się pokonać siły ZUA i przebiec ponad 42 kilometry. Znaczy da się. Da się trochę na przekór. I kurcze, to jest piękne :) Andrzej kocham cię jak cholera! Tak trzymać!
Tutaj Andrzej trzyma BU, BU trzyma medal, a ja trzymam aparat. I to też jest piękne!
No tak, ja się chwalę dorosłym mężczyzną, a tymczasem zawiązek mężczyzny - BU, zjada krem do pupy. Na szczęście z pudełka, a nie z pośladków... Bardzo go to bawi, mnie mniej. chociaż z drugiej strony dobrze że nie tarza się w smole. Bo czapeczkę diabelską już posiada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz