poniedziałek, 12 października 2009

I znowu kopytka

Mam wrażenie że z kopytkami jest lepiej. Oczywiście patologia kwitnie bujnym kwieciem, ale już mi światełko w tunelu się ukazało. Mam tylko nadzieję że światełko nie okaże się być pociągiem.


Prawe kopytko przy koronce nareszcie odrasta w większym skosie. Zrasta też rozwarstwiona ściana.

W lewej nóżce przykurcz jaki był taki jest. Teraz dokładnie widać jak była oddzielona puszka kopyta. Koniczyna ma już obie nogi tak samo stromo ustawione. Mam nadzieję że od teraz uda nam się zmniejszać kąty chociaż do 55 st. jak by się udało to byłoby pięknie.

Strzałka nadal straszliwie zacieśniona.
Natomiast w skośnym kopytku zmniejszyło się podwinięcie ściany bocznej do środka. Wygląda to teraz tak.

Fotki od spodu nie wyszły :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz