niedziela, 6 lutego 2011

kolejna porcja grozy - oficjalne miesięczne podsumowanie

Dzisiaj mija miesiąc walki z upartymi kilogramami. Najtrudniejszy byl ostatni tydzień, który dał mi do wiawatu. Ostro się przeziębiłam. Przez trzy doby miałam wysoką gorączkę, dreszcze i taki katar, który zawstydził turbodymomena. I wtedy zgrzeszyłam raz- zeżarłam jabłko. Ale nie było mi z tym źle wcale. A do jabłuszek wrócę akurat kiedy będą świeżutkie i pachnące papieróweczki. Mniam, mniam.

Do tego moja mamusia tez zaczęła się odchudzać. MAMUSIU! CAŁA POLSKA CI KIBICUJE!

No i jeszcze obiecana porcja grozy. Pupa po miesiącu dukania prezentuje się tak.

Powyższa pupa z dużym trudem i w pocie pośladów, ale jednak – zmieściła się w spodnie rozmiar 40. Hurra!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz