niedziela, 17 czerwca 2012

koko koko

Nie wyspaliśmy się z Prezesem, bo dzikie hordy pijanych na smutno kibiców, zawodziły w oddali. Znowu będziemy narodowo roztrząsać co poszło nie tak i jacy nasi piłkarze (nas jak nasi) są beznadziejni. Zastanawiam się czy w tym przypadku nie działa samospełniająca się przepowiednia. Cały naród w głębi duszy wierzy w porażkę. I tak im się udaje tą wiarę zrealizować bo teraz będzie można legalnie ponarzekać.

Wczorajsze bieganie poszło mi kiepsko, tylko 15 minut szurania. Kręciło mi się w głowie i kolkę lekką miałam i palec pobolewał. W związku z tym ja też mogę legalnie ponarzekać. Jednocząc się z narodem.

No i powoli obiecane zdjęcia malkontentki kobiecej nieco bardziej niż zwykle.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz