sobota, 1 września 2012

naturalne włosy

Się wkręciłam w naturalną pielęgnację włosów.
Okazało się że mam naturalne fale. Kto by pomyślał, zawsze myślałam że są proste.
Po pierwsze odstawiłam silikony, które powodują że włos lepiej wygląda ale i go szczelnie otulają i substancje odżywcze do niego nie docierają. A tych silikonów jest od licha i trochę.

Bez polyquaternium i quaternium (działają podobnie jak silikony).

Do tego bardzo ograniczyłam szampony, które mają w składzie także sls (sodium laureth sulphate) i pochodne, które podrażniają skórę (ale świetnie myją).

Przed umyciem włosów nakładam na nie oleje (różne). W moim przypadku testowałam arganowy, oliwę, olejek z Alterry z Rosmanna. Najfajniej po arganowym. Będę testować inne. Zostawiam na głowie przez dwie godzinki (czasem na noc).

Myję włosy łagodnymi środkami. Moje typy to szampon i żel do ciała z alterry (bezzapachu), babydream fur mama (płyn do kąpieli). Obydwa z Rosmanna. Do tego jako szampon z sls używam seba med.

Odżywki po myciu to Alterra z granatem, maska kallos (boska) i joanna naturia len i rumianek odżywka bez spłukiwania. Używam tego w różnych kombinacjach.

Suszę bez suszarki.

To wszystko. Na razie raczkuję w tym temacie.


Obiecane foty sukienuni od Iry :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz