Ostatnim nabytkiem włosowym stała się spinka z rogu. Jest przyjazna dla włosów i fantastycznie wygląda. Czuję się trochę jak chińska arystokratka. Taka hollywodzka.
I jeszcze włosowa aktualizacja. Włosiska rosną i kudłacieją. Na zdjęciu są wygniecione żelem pomarańczowym Isana.
Wspaniała ta spinka!
OdpowiedzUsuńPiękna gęstość i kolor.
Kiedy ostatni raz doproteinowałaś włosy? ;)
O dobrze że mi przypomniałaś! Jakieś 3 tygodnie temu, miałam robić, ale hennowałam. Już czas na żelatynę!
OdpowiedzUsuń