środa, 6 marca 2013

nowy perfum - my love

No, nie mogę. Szukałam sobie zapachu na wiosnę i tu nagle dorwałam próbkę Kenzo Amour (I love U). No i się zakochałam. Starałam się nie poddać, ale myślę intensywnie, śnię... i stwierdziłam że bardzo chcę! CHCĘ! CHCĘ!!!
Mam nadzieję że jak dzisiaj pójdę do sklepu, to jeszcze będzie. Bo została ostatnia marna butelczyna. Zapach I loveU to limitka i już nie produkują. Jak nie będzie to ja będę płakać.

Dieta - zmieniłam nieco założenia i ograniczyłam białko na rzecz zwiększenia nieco ilości węglowodanów strawnych do 48 g i zwiększenia ilości tłuszczów (postawiłam na roślinne). Moja dieta przypomina więc nieco dietę Atkinsa. tylko że ja jakoś nie mogę się przekonać do tych tłustych mięsiw i jem tłuste orzechy i oliwy i olej rzepakowy :)

W czerwcu wybieram się z Irą na wczasy z dietą warzywno-owocową dr Dąbrowskiej. Ale to w celu odtrucia organizmu a nie dla schudnięcia. Zacznę dietę wcześniej i mam nadzieję że naprawię moje sfatygowane już nieco wiekiem ciało. Mój osobisty małż ostatnio mi powiedział że wraz z wiekiem pięknieję. I że nawet moje zmarszczki dodają mi uroku. No rzesz! Poleciałam do lustra i sprawdziłam. Są! cholera, a żyłam w nieświadomości licząc że wyglądam na te 26.
Ehhh...

Bu ostatnio odmawia chodzenia do przedszkola bez makijażu i zrobienia fryzury. Udało mi się wynegocjować puder transparentny (sproszkowana perła) i pomadkę bezbarwną. Dziecko stanowczo za dużo czasu spędza ze mną. Albo muszę przestać się malować ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz