wtorek, 14 maja 2013

4 dni diety warzywno owocowej

Uwaga uwaga, złamana ręka przestała dawać o sobie znać. Sfatygowany nadgarstek funkcjonuje tak samo jak ten nienaruszony. Głowa nie boli, czuję się całkiem nieźle. Mam wrażenie że śpię nieco bardziej lekko, ale nie jestem zmęczona, jak mi się zdarzało wcześniej.

Wczoraj trochę pobiegałam, ale forma jest z tych nieco gorszych. Nie jest tragicznie, ale daleko mi do kondycji sprzed przeziębienia i WO. Będę sprawdzać jak to dalej będzie się rozwijać. Czy dane mi będzie zaznać nieznośnej lekkości bytu, czy będę się czuła jak z kamieniami u nóg. Kto wie?

Wczorajszy dzień zaczęłam od herbaty rooibos. Potem poprawiłam półlitrowym kubkiem soku ze szpinaku, selera i jednej marchewki. Zjadłam:
gar bigosu warzywnego (kapusta kiszona, kapusta świeża, cebula, pomidory,  przyprawy),
jabłko
grapefruita
sałatkę z buraków (5 gotowanych buraków z cebulką i startym jabłkiem plus przyprawy i kapka octu jabłkowego)

W międzyczasie wypiłam też dużo zielonej herbaty, która zaczęła mi wyraźnie podchodzić.

Chciałam też zameldować że w kibelku codziennie stacjonuję bez najmniejszych problemów (ale akurat z tym problemów nie miewam).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz