Dziś od rana dzień sportowy. Najpierw przeszurane 7 km,
potem gimnastyka w basenie 30 minut, potem callanetics 30 minut.
Dziś będą zdjęcia :) Fotograf ze mnie kiepski, czasem nie zdążę zrobić foty, bo mi już wszystko z kadru wyjedzą. Wybaczcie ;)
No dobrze. To lecimy z tym koksem.
Śniadanie
Barszczyk na zakwasie na ciepło
Sok marchwiowy (100 ml)
Gotowane na parze kalafiory posypane obficie koperkiem
Surówka z ugotowanych buraczków (utartych na grubych
oczkach) i pokrojonych w drobną kostkę kiszonych ogórków
Surówka z sałaty lodowej, czerwonej papryki i pomidora
Jedno kiwi
Obiad
Zupa pomidorowa (tarte warzywa, nie krem)
Pyszna cukinia na ciepło z kremem szpinakowym
Surówka z sałaty lodowej (nie wiem czemu w menu jest pekińska)
Surówka z rzodkiewki
Zielony sok (cukinia, pietruszka i licho wie co jeszcze,
może kalarepa)
Na deser pieczone jabłuszko udekorowane 3 wiśniami (też
pieczonymi)
Kolacja
Kalarepa i pomidory z piekarnika (przyprawione kolendra i
natką pietruszki)
Sałata z cukinia i papryką
Surówka z selera naciowego
Sok warzywny (tez zielony, czuć trochę jabłko)
Zupa krem z warzyw (nic specjalnego)
Wszystko popijam herbatką z pokrzywy, jakoś mi strasznie podpasowała. Do tego woda mineralna niegazowana i kawa z cykorii. Ilość płynów - ok 2 litrów.
Nasza pogoda :)
Obiad, w tle pieczone jabłko, na pierwszym planie surówki z rzodkiewki i sałaty
Pomidory na ciepło z musem śliwkowym (wydawane dla chcących do obiadu)
Zupa pomidorowa
Rewelacyjna cukinia na ciepło z musem szpinakowym
Kolacyjne surówki
Pomidory na ciepło z kalarepą też na ciepło ;)
Jadłospis poniedziałkowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz