Pogoda dopisuje. Czasu mam nieco mniej. Menu w formie fotorelacji.
Menu
Śniadanie
Śniadanie (młoda kapusta na parze z koperkiem)
Gwóźdź programu - owocowy szwedzki stół. Co tam się działo. Kolejka jak za czasów komuny. Gro osób wyrośniętych na poprzedniej epoce. Było - Panie, Panie, Pan tu nie stał! KOMEDIA. Tak się swojsko poczułam, misia tylko brakowało (temu co się mu oczko odpadło).
Obiad - surówki i burak na parze
Obiad - kapuśniak
Obiad - roladki paprykowe
Słowo od Malkontentki - zostałam pouczona, że nie jest dozwolone robienie zdjęć menu. I potraw. Najlepiej jakbym zjadła i zapomniała. Więc na kolejne posiłki wyruszam uzbrojona w notesik, żeby jednak nie zapomnieć.
Jak zwykle nie potrafię dobrać garderoby ;) Okulary do biegania, sandały trekkingowe, a strój w majtach przyciasny.
zazdroszczę tego wypoczynku połączonego z postem. Ja dietuję, ale i pracuję i zajmuję się domem z dziećmi. Trudno mi wygospodarować czas na gimnastykę, ale znalazłam sposób: zaprzyjaźniłam się z rowerem. Samochód zupełnie poszedł w odstawkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na dalsze relacje :)
Dziękuję :) Ja mam jedno dziecko i jest na tyle duże że mogłam go zabrać. No i mam tutaj jeszcze teściową. A pomysł z rowerem wspaniały! Pozdrawiam cieplutko. Dalsze relacje już są :)
OdpowiedzUsuń