Bo miasto zostało opanowane przez Kuwejtczyków. Miejska legenda głosi, że kiedyś jakiś szejk tu przyjechał i tak mu się spodobało, że rozpropagował miejsce wśród rodziny. I tak się to zaczęło. Kiedy przybyliśmy Kuwejtczyków było więcej niż ludzi białych. Pierwszy raz spotkałam kobiety odziane w abaje i inne wymyślne szmaty. Nie spodobało mi się. Tak samo jak nie podoba mi się powszechne w Europie epatowanie sexem. Dwie skrajności. Jakby nie można było iść drogą środka.
Wklejam małą fotorelację z wyjazdu.
Zeller See - widok na fontannę na wodzie
Samo jezioro jest zagospodarowane: przystań, chyba 3 baseny, plaża miejska, ścieżka spacerowa... Tutaj sobie biegałam.
Zeller See
Widok z okna naszego mieszania, tfu, apartamętu
Fontanna nocą. Dwa razy w tygodniu w sezonie letnim odbywają się tu pokazy światło-woda-dźwięk.
W góry można dojechać kolejkami gondolowymi. Jest ich ... dużo. Tak że widoki ze szczytów może podziwiać każdy. Na górze jest kilka, kilkanaście kolejek różnej długości i rodzaju. Na zdjęciu widać granicę chmur.
A ponad chmurami...
...takie widoczki.
Widok na Zell am See.
I zbliżenie na Wysokie Taury
Bu
Ja i Bu - gdybyście się nie zorientowali ;)
Najpiękniej położony plac zabaw, jaki widziałam
Huśtawka z widokiem
A może zjeżdżalnia?
Nie, tu jest najfajniej!
A teraz biegniemy coś zjeść! Zamówiliśmy dla Bu talerz frytek. Podano nam talerz z ok pół kilogramem tego specjału. Najadłam się ja i Bu i małż.
I jeszcze rzeźba naturalnej wielkości orła górskiego, który tutaj żyje. Bu jest też naturalnej wielkości.
A co do tego tygodnia, to Bu był chory. I lało i treningowo nic nie zrobiłam. Takie życie. Jestem 3 biegania w plecy. Jakoś to przeżyję. Chyba
bajkowe widoki, przepięknie tam..
OdpowiedzUsuńA Iwo jaki duży facet już :)
pozdrawiam ;)
O tak, przepięknie! Bu już duży - 116 cm
OdpowiedzUsuń