Producent zapewnia, że w tej masce znajdziemy silnie działające ekstrakty roślinne w wysokim stężeniu. W tym utrzymujący optymalne nawilżenie ekstrakt
z orzecha włoskiego (dodatkowo pozwala on wnikać głębiej w skórę substancjom
odżywczym), ekstrakt z arcydzięgiela, który wspiera naturalne mechanizmy
oczyszczające skóry. Silnie antyoksydacyjny ekstrakt z granatu. Ekstrakt z
morwy białej, który minimalizuje zaczerwienienie i podrażnienie skóry, miłorząb
japoński – silny antyoksydant.
Sulwhasoo overnight vitalizing mask zawiera w
składzie również masło Shea (łagodnie nawilża i natłuszcza skórę), skwalen
(substancja o wysokim powinowactwie do naskórka, natłuszcza i odżywia) oraz kwas
hialuronowy, sprzyjający długoterminowemu nawilżeniu. Wszystkie te dobroczynne
składniki pozwalają nam cieszyć się rano piękną, promienną cerą.
Maskę stosuje się jako ostatni
etap pielęgnacji skóry przed snem 2-3 razy w tygodniu. Unikając obszarów oczu i
ust. Zostawiamy sleeping pack na noc, a rano zmywamy letnią wodą (chociaż ma
lekkie silikony w składzie, ja zmywam olejkiem).
Ingrediens/INCI:
WATER, BUTYLENE
GLYCOL, GLYCERIN, CETYL ETHYLHEXANOATE, BUTYROSPERMIUM
PARKII (SHEA) BUTTER, SQUALENE, DI-C12-13 ALKYL MALATE,
CYCLOPENTASILOXANE, DIMETHICONE, GLYCERYL STEARATE, CAMELLIAS
SINENSIS LEAF EXTRACT, CYCLOHEXASILOXANE, PANAX
GINSENG ROOT EXTRACT, OPHIOPOGON JAPONICUS ROOT EXTRACT, GLYCYRRHIZA URALENSIS
(LICORICE) ROOT EXTRACT, PAEONIA ALBIFLORA ROOT EXTRACT, NELUMBO NUCIFERA SEED
EXTRACT, POLYGONATUM OFFICINALE RHIZOME/ROOT EXTRACT, LILIUM TIGRINIUM
FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT, REHMANNIA GLUTINOSA ROOT EXTRACT, CHRYSANTEMUM
MORIFOLIUM FLOWER EXTRACT, PAEONIA SUFFRUTICOSA ROOT, CITRUS UNSHIU PEEL
EXTRACT, ADENOPHORA STRICTA ROOT EXTRACT, LYCIUM CHINENSE ROOT EXTRACT, COIX
LACRYMA JOBI MA YUEN SEED EXTRACT, ANGELICA TENUISSIMA ROOT EXTRACT, HONEY, JUNGUS REGIA
(WALNUT) EXTRACT, MORUS ALBA ROOT EXTRACT, BETA-GLUCAN, SODIUM
HYALURONATE, TREHALOSA, C14-22 ALKOHOLS STAERIC ACID, SILICA, HYDROGENED CASTOR
OIL ISOSTEARATE, HYDROXYPROPYL STARCH PHOSPHATE, PALMITIC ACID, CETEARYL
ALCOHOL, DIMETHICONE/VINYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, PEG-100 STEARATE, C12-16 ALCOHOLS,
CARBOMER, POLYISOBUTENE, XANTHAN GUM, HYDROGENATED LECITHIN, DEXTRIN, THEOBROMA CACAO (COCOA) EXTRACT, POLYSORBATE 20,
PROPANEDIOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, ALCOHOL, TROMETHAMINE, DISODIUM EDTA,
PHENOXYETHANOL, FRAGRANCE
Zapach ziołowy, lekko iglasty, przypomina mi wizytę w sklepie zielarskim.
Konsystencja kremowa, lekka, kolor leciutko beżowy, na pewno nie biały.
Maska nakłada się lekko, ładnie rozprowadza. Pozostawia na twarzy warstwę, jednak nie jest ona przesadnie kleista. Skóra nie jest też tłusta (na pewno nie jak po olejach). Maska nie brudzi pościeli.
Działanie. Rano twarz jest wypoczęta, nawilżona. Nie pojawiają się niespodzianki, ale muszę uważać na wrażliwe okolice oczu. Na początku zignorowałam ostrzeżenia producenta i nałożyłam maskę też pod oczy. Efekt - rano lekko swędzące placki skóry pod oczami.
Minusem jest na pewno cena, pełnowymiarowe opakowanie (120 ml) kosztuje ok 56 dolarów. Ja zadowoliłam się zakupem próbek (ze sprawdzonego źródła) za ok 15 dolarów (całość 100 ml).
Wydajność - maski z jednej próbki wystarcza dwa użycia.
Moje próbki
Konsystencja gęstego kremu, nie spływa z dłoni
Łatwo się rozsmarowuje, pozostawiając nawilżającą warstwę. Większość szybko wsiąka w skórę.
Tez je mialam ale szalu nie bylo ;) Poza tym ten ziolowo-zenszeniowy zapach wszystkich kosmetykow sulwhasoo mnie odstrecza..
OdpowiedzUsuńMi się zapach nawet podoba. Maska jest poprawna. Ale chyba nie kupię jej ponownie.
UsuńChętnie bym wypróbowała tę maskę, poczynając od działania, na zapachu kończąc. Z tego ,co piszesz, bardzo by mi przypadł do gustu, bo lubię takie ziołowe aromaty :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zima to bardzo dobry czas na wypróbowanie tej maski.
Usuń