Oto nasi dzisiejsi bohaterowie. Biothermu mam próbkę 15 ml. Dr z kropką posiadam w pełnym wymiarze.
Zacznijmy od kremu Dr.Jart+
Na zielono zaznaczyłam składniki aktywne. W kremie znajdziemy bogactwo ekstraktów roślinnych oraz naturalne oleje roślinne. Na pierwszym miejscu ekstrakt wydzieliny ślimaka.
Krem zapakowany w ładny, plastikowy słoik. Do mazidła dołączona została mini łyżeczka.
Słoiczek zabezpieczony jest paskiem.
Krem ma biały kolor, zapach cytrynowy, świeży.
Konsystencja lekkiego kremu. Nie spływa on z ręki, łatwo się rozsmarowuje (dodatek dimethiconu).
Z uwagi na wysoką zawartość ekstraktu ślimaczej wydzieliny, krem jest lekko glutowaty.
Krem dostępny w interecie oraz w Sephorze.
Biotherm Skin Best
Krem reklamowany jako nawilżający i przeciwzmarszczkowy, bogaty w ekstrakt z alg.
Hmmm... za tę cenę ten skład jest marny. Z resztą porównajcie. Na zielono składniki aktywne. Reklamowana spirulina gdzieś za połową (!) składu. Na górze na pierwszym miejscu woda.
Krem zapakowany w szklany, bardzo ładny słoiczek.
Kolor lekko zielonkawy. Zapach świeży, bardzo mi pasujący.
Krem ma dość gęstą konsystencję. Nie spływa.
Krem nakłada się dosyć ciężko na twarz, zdecydowanie jest on cięższym kremem niż ten od Dr. Jarta. Nie polecam do cer wrażliwych i tłustych. Mnie podrażnia. Wieczorem skóra jest lekko podrażniona, pojawiają się też zaskórniki.
Dostępny w Douglas i dobrych drogeriach.
Podsumowanie
Biotherm 2/5 - minusy za kiepski skład w porównaniu do ceny i podrażnienia, plus za opakowanie, zapach, filtr SPF 15
Dr Jart 4,5/5 - minusy za zapach, plusy za skład, działanie, opakowanie