środa, 29 października 2014

Enzo jesienią

​Wczoraj zgodnie z założeniem poszłam poszurać. Jakiś dramat. Dno i 7 metrów mułu. W nagrodę za leśne bieganie znalazłam 4 prawdziwki i kilka podgrzybków. Zrobiliśmy na kolację duszone grzybki. Ja zjadłam same, rodzina z chlebkiem.
Mam kilka zdjęć mojego Brzydala. Rośnie i mężnieje. Pomimo wieku 4,5 lat. Taki późno dojrzewający okaz mi się trafił. Do tego z powodu (byłego już) zarobaczenia wytarł sobie ogon. Aktualnie odrasta mu już włosie i ma na końcu rzepa śmieszny pęczek włosków. Ogonek biedny pozostanie jeszcze kilka ładnych miesięcy. Brzydal. Po prostu brzydal :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz