niedziela, 26 października 2014

Niepostrzeżenie podkradła się do nas jesień.

A jeszcze chwilę temu było lato! Jesień nie ułatwia mi powrotu do biegania. Jest mgliście, zimno i pada. Ogólnie FUJ!

Jestem w szale zakupów końskich. Z dużych wydatków zostało mi siodło o transport. Reszta już zakupiona. Mam nadzieję że za tydzień odwiedzę konia, to sobie pooglądam co nabyłam. Wszystko załatwiam przez internet. Cud że koń kupiony własnopupnie ;)

W ramach surfowania na końskiej fali, wsadziłam dziecię na kucyka. Bu jest już po dwóch lonżach. Radzi sobie całkiem nieźle. No, może poza anglezowaniem. Oglądanie Bu próbującego anglezować to lekarstwo na jesienną depresję.


Bu galopujący po raz pierwszy w życiu. Juhu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz